niedziela, 14 lutego 2016

Różowe serduszka & słone migdały...



Proste ciasto, najzwyklejsze i polewa z białej czekolady, zabarwiona sokiem z buraczka.
Do tego posiekane słone prażone migdały. Uwielbiam to połączenie. Sól i czekolada...Nobla temu, kto na to wpadł:)

Ciacho:
- 1 szklana mąki orkiszowej pełnoziarnistej
- 1 szklanka mąki białej
- pół szklanki cukru
- łyżeczka proszku do pieczenia
- trzy krople aromatu waniliowego
- szczypta soli
Wymieszać suche składniki i dodać:
- 1 jajo
- 1 żółtko
- łycha greckiego jogurtu
- ok pół kostki zimnego masła pokrojonego w kosteczkę.
Zagnieść ciasto na jednolitą masę. Ma nie być klejące więc sterujemy masłem albo mąką.

Dalej najfajniejsze, czyli wałkujemy małe porcje na ok 3 mm i wycinamy ciasteczka.
Układamy na papierze do pieczenia. 180 stopni ok 6-7 minut. I tak, aż się ciasto skończy.
Wystudzone smakołyki polewamy taką miksturą:
- 2 białe czekolady rozpuszczamy w kąpieli wodnej z:
- 2 łyżkami mleka i łyżeczką masła
Gdy wszystko się połączy dodajemy łyżkę, lub dwie soku z buraka (ja zrobiłam w sokowirówce).
Uwaga: sok trzeba przecedzić przez czystą gazę, by pozbyć się drobinek miąższu.
Im więcej soku dodacie tym mocniejszy kolor, ja dodałam ok 2 łyżek stołowych.


Polewamy ciasteczka i posypujemy siekanymi słonymi migdałami (do kupienia w Lidlu)


Różowego smacznego życzy W.P.:)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz